Dzisiaj dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Michała Dąbrowieckiego.
Prawdziwego kiniarza, wieloletniego pracownika kina „Robotnik” (obecnie „Sokół”).
Pan Michał wraz z bratem Józefem stali się ikonami brzozowskiego kina. Pracę w kinie zaczęli już w latach 50. Najpierw Józef, w 1953 r., potem Michał – w 1959 r.
Obaj przeszli na emeryturę w 2002 r.
Pracowali głównie w Brzozowie. Pan Józef w latach 60-tych jeździł w kinie objazdowym, po dawnym województwie. Wspólnie pomagali zakładać kina wiejskie w Domaradzu, Jasienicy Rosielnej, Bliznem, Grabownicy Starzeńskiej.
Przez całe życie byli prawie nierozłączni – jako bracia, jako kinooperatorzy, jako ci, którzy nie tylko puszczali filmy, ale uczyli innych, jak to robić dobrze i z sercem. Kilka lat temu odszedł Józef. Teraz Michał dołączył do brata.
A światło, które razem rozpalali, nie gaśnie – żyje w tych, których nauczyli.
Pamiętamy – i to jest coś, co zostaje.
Dziękujemy za magię kina w Brzozowie.
Spoczywaj w pokoju.
„Śmierć nie jest zgaszeniem światła, to tylko zgaszenie lampy, bo nadszedł świt.”
Rabindranath Tagore

